Podsumowanie Rynkowe wg AFORTI: Wpływ inflacji i zmiany VAT na żywność na polskim rynku, globalne reperkusje odczytów inflacyjnych z USA i decyzji ECB
W Polsce mamy za sobą pierwsze dwa tygodnie obowiązywania 5% VAT na żywność. W świetle spadającej inflacji obecny rząd uznał, że utrzymywanie stawek obniżonych na czas gwałtownie rosnącej inflacji nie ma już uzasadnienia. Zerowa stawka VAT była reakcją na niekontrolowany wzrost inflacji, który był wyjątkowo mocno odczuwalny dla konsumentów w zakresie rosnących cen podstawowych artykułów spożywczych. Ostatnie wstępne odczyty wykazały, że inflacja spadła do 1,9% zaskakując większość analityków. Wspominaliśmy w poprzednim tygodniu, że koszyk cen artykułów spożywczych to zarówno efekt bazy, ostrej walki cenowej pomiędzy dwoma głównymi sieciami handlowymi (Lidl i Biedronka), ale też i wyjątkowo ciepły kwiecień daje oczekiwania, że ceny warzyw i owoców będą bardziej ustabilizowane niż w poprzednich latach.
W poniedziałek 15/04 o godzinie 10.00 poznamy już pełne dane dotyczące odczytu inflacji konsumenckiej CPI w Polsce. Zarówno w danych CPI r/r nie spodziewamy się innych danych niż wstępny odczyt 1,9%, jak również CPI m/m za marzec powinien spaść do 0,2% (poprzedni odczyt 0,3%). To potwierdzi nam tylko, że wzrost cen znacząco wyhamował. Należy jednak poczekać kolejny miesiąc, żeby móc porównać jak zachowają się ceny po uwolnieniu VAT.
Poza tymi informacjami – nie mamy znaczących danych makroekonomicznych, które miałyby znaczący wpływ na nasz rynek lokalny.
Spójrzmy zatem na gospodarki światowe, które miały znaczący wpływ na zawirowania na rynkach walutowych. Ostatni tydzień upłynął nam głównie pod wpływem odczytów CPI w USA i posiedzenia ECB. W środę poznaliśmy dane z rynku amerykańskiego. Te, pomimo że niewiele różniły się od oczekiwań, spowodowały znaczące zawirowania na kursie EUR/USD.
Otóż, odczyt inflacji CPI w USA wzrósł m/m (marzec) i stosunku do oczekiwanej wartości 3,4% - wyniósł 3,5%. Inflacja w ujęciu rocznym, również była wyższa o 0,1 punktu procentowego i zamiast spodziewanych 3,4% wyniosła 3,5%. Również negatywnie zaskoczył wskaźnik inflacji bazowej za marzec, który był wyższy od oczekiwań i zamiast 0,3% w ujęciu m/m, zobaczyliśmy wartość 0,4%. W ujęciu r/r inflacja bazowa pozostała na niezmienionym poziomie 3,8%, wobec oczekiwań 3,7%.
Może się wydawać, że to niewielka różnica w stosunku do prognoz, ale to znacząco wpływa na potencjalne decyzje FED w zakresie stóp procentowych. Taki sygnał oznacza, że droga do sprowadzenia inflacji do oczekiwanych wartości wydłuża się i cykl obniżek stóp procentowych znowu się oddala. Wcześniejsze oczekiwania na obniżki już w czerwcu/lipcu odsuwają się wyraźnie bliżej końcówki III kwartału. Ciężko również spodziewać się, że skala cięć przekroczy 75 punktów bazowych, a część ekonomistów zaczyna nawet powątpiewać w taką skalę i mówi, że 2 obniżki po 25 punktów to wszystko na co możemy liczyć w tym roku.
Efektem powyższych odczytów było bardzo mocne rozchwianie na rynkach zarówno pieniężnych jak i walutowych. W pierwszej reakcji, rentowności amerykańskich obligacji 10-letnich przełamały poziom 4,50%, osiągając poziom wyższy niż w listopadzie 2023 – kiedy rynek wyceniał, że USA znalazło się już na prawidłowej ścieżce dążenia do celu inflacyjnego. W reakcji na słabe odczyty – również na rynku polskim – rentowności naszych 10-letnich obligacji w złotówkach rosły i wyniosły blisko 5,70%.
Największe zamieszanie nastąpiło jednak na rynku walutowym. Przełamanie poziomu wsparcia EUR/USD 1,07 było bardzo gwałtowne i zobaczyliśmy poziomy nieobserwowane już od ponad 5 miesięcy – ale o tym w dalszej części raportu.
W czwartek poznaliśmy decyzję ECB w sprawie stóp procentowych w strefie EUR. Tu dla odmiany nie było zaskoczeń i stopy pozostały na niezmienionym poziomie. Przypomnijmy, że obecne wartości to: stopa depozytowa 4,00%, refinansowa – 4,50%, kredytowa 4,75%. Dla rynku najważniejsza jest odczyt tej drugiej. Jeśli chodzi o potencjalne cięcia stóp procentowych, nie spodziewamy się żadnych zmian w maju, ale jeśli chodzi o czerwiec – to mamy już widoczne pierwsze zapowiedzi, że ruch o 25 punktów bazowych jest rozważany. Szefowa ECB Christine Lagarde przedstawiła bowiem obniżone prognozy inflacji. Wcześniejsze założenia mówiły o poziomie 2,7% w 2024, tymczasem wybrzmiała nowa wartość na poziomie 2,3%. Stanowi to bardzo mocną korektę i rynek zaczął przesuwać oczekiwania pierwszego cięcia stóp z lipca/sierpnia na czerwiec. Jednocześnie oczekiwana inflacja w 2025 została określona na poziomie równych 2%. To powinno pomóc gospodarce europejskiej, która boryka się z licznymi problemami i tu dla odmiany – ekonomiści ECB obniżyli perspektywę wzrostu PKB z 0,8% na 0,6%. Prognoza na następne lata to odpowiednia 1,5% w 2025 i 1,6% w 2026r.
Jak zatem zachowywała się w tym wszystkim złotówka? Większość tygodnia była dość spokojna i na rynku trwał normalny handel równoważący zapotrzebowanie importerów i eksporterów. Na rynku EUR/PLN mieliśmy wyraźne ciążenie w kierunku do EUR/PLN 4,2500. W momencie ogłoszenia danych nastąpiła niewielka korekta - ponieważ zwyczajowo zmiany na USD/PLN przekładają się na kwotowanie USD/PLN. Złotówka pozostawała przez większość czasu korytarzu EUR/PLN 4,2550- 4,2690. Dopiero piątek przyniósł nam mocne osłabienie waluty – wywołane w naszej ocenie głównie niepewnością co do sytuacji w rejonie Bliskiego Wschodu i po zapowiedziach Iranu co do działań odwetowych i potencjalnego ataku na Izrael. Finalnie, złotówka traciła około 0,8% i kończyliśmy w okolicy EUR/PLN 4,2900. Pewną ciekawostką jest tak zwany „gap”, czyli przeskok kursu – bez ciągłości kwotowań – który pokazał poziom powyżej EUR/PLN 4,3000. Wygląda to jednak na weekendowy wyskok, który nie niósł za sobą realnego handlu. Ale o tym przekonamy się w poniedziałek – na otwarciu rynku. Przekonamy się również, czy złotówka będzie jednak odzyskiwała siły i ponownie ciążyła ku silnemu wsparciu EUR/PLN 4,2500.
EUR/PLN – perspektywa ostatniego tygodnia.
Patrząc na walutę amerykańską, dolar w stosunku do złotówki rejestrował bardzo dużą zmienność. Pierwsza spora zmiana nastąpił nastąpiła po ogłoszeniu danych CPI w USA, w efekcie czego złotówka traciła prawie 7 groszy – przesuwając się z okolic USD/PLN 3,9100 w okolice 3,9700. Następnie – piątkowe dalsze osłabianie się złotówki - z konsekwentnie tracącym w stosunku do EUR Dolarem – wywindowało złotówkę do poziomu USD/PLN 4,0300. W sumie złotówka osłabiła się w zeszłym tygodniu do dolara o 12 gorszy. Dla tej pary walutowej następny tydzień będzie na pewno pod wpływem zmian na EUR/USD. W przypadku zahamowania spadku wartości dolara – widzimy szansę na powrót USD/PLN poniżej USD/PLN 4,0000
USD/PLN w perspektywie ostatniego tygodnia
Przywoływane wcześniej kwotowania EUR/USD wykazywały się w ostatnim tygodniu wyjątkową zmiennością. Zmiana o z poziomów bliskich EUR/USD 1,0880 na 1,0630 to w prostym przełożeniu ok. 11-12 groszy zmienności na PLN. Efekt słabszych odczytów CPI w USA, ewidentnie pchnął zainteresowanie inwestorów w kierunku wspólnej waluty europejskiej. Oprócz danych makroekonomicznych, niewątpliwy wpływ miało zaangażowanie USA w konflikt na Bliskim Wschodzie i zapowiedzi ataków na amerykańskie bazy wojskowe w tym rejonie. Finalnie EUR/USD wyhamowało przy 1,0630 i ewidentnie rynek wyczekuje na dalszy rozwój sytuacji. W sobotę mieliśmy do czynienia z atakiem rakietowym na Izrael, którego USA jest bardzo mocnym sojusznikiem. Prezydent Joe Biden wyraził jasną deklarację, że będzie wspierał Izrael w zakresie obrony, ale nie będzie angażował się w atakowanie agresorów. Sytuacja nie jest jasna, zatem na pewno Dolar będzie poddany presji z tym związanej. Tak gwałtowny spadek na pewno stanowi spore zaskoczenie dla rynków finansowych, które w takiej sytuacji często odreagowują znaczącą korektą.
EUR/USD w perspektywie ostatnich 7 dni
Krótkie spojrzenie na rynki surowcowe. Cena ropy BRENT rosła w kwietniu w kierunku 93 USD/baryłka. Analitycy przewidywali, że możemy niedługo zobaczyć trzycyfrowe kwotowania. Tymczasem cena wyłamała się dość gwałtownie z trendu wzrostowego i po początkowym spadku i kolejnej próbie wzrostu – ostatecznie kierowała się w okolice 90USD/baryłka. Na pewno wpływ na to miało uwolnienie zapasów ropy w USA, ale czy w świetle rozwijającego się konfliktu na Bliskim Wschodzie – może być to przejściowa korekta.
Ropa BRENT – ostatni miesiąc USD/baryłka
Złoto – od dłuższego czasu przyciąga uwagę inwestorów, rejestrując kolejne rekordy. Po silnym poziomie USD 2,300/uncja, złoto nadal zyskiwało osiągając kolejne ATH –w okolicy USD 2,425/uncja. Po tym czasie mieliśmy do czynienia z silną korektą po informacjach o eskalacji konfliktu na Bliskim Wschodzie. Wygląda jednak na to, że trend wzrostowy będzie kontynuowany.
Złoto – ostatni miesiąc USD/uncja
Na koniec krótkie spojrzenie naszą giełdę. Giełda wyraźnie tkwi w konsolidacji w okolicach WIG 82.500-82.800. Próby osiągnięcia oporu 85,000 spełzły chwilowo na niczym. To w sumie dość podobna sytuacja do pozostałych giełd, które również poddane są presji związanej z ostatnimi wydarzeniami.
Szymon Jańczak
Dyrektor Departamentu Skarbu
Aforti BIZ