Aforti Exchange

Podsumowanie Rynkowe wg AFORTI: stan finansów publicznych, PLN w oczekiwaniu na EBC i FED oraz eskalacja napięć na Bliskim Wschodzie

23 października 2023

Za nami najważniejsze wydarzenie ostatnich tygodni w Polsce, czyli wybory do Parlamentu. Przez poprzedzające 2-3 tygodnie rynek wyraźnie nie był pewien czego może się spodziewać. Złotówka co prawda umacniała się stopniowo z miesięcznych poziomów maksimum – EUR/PLN 4.6250 dyskontując wstępne wyniki sondaży, ale spadek tak jak przewidywaliśmy 2 tygodnie temu – zatrzymał się tuż przed wyborami - w korytarzu 4,5000-4,5200. Psychologiczny poziom 4,5000 pozostawał zbyt silnym wsparciem i nie został w tygodniu przedwyborczym przełamany.

Sytuacja zmieniła się tuż po ogłoszeniu late exit pools, które pokazały, że większość głosów zdobyły partie opozycyjne. Rynek wycenił tę informację bardzo entuzjastycznie - złotówka zyskała gwałtownie umacniając się o 8 groszy w stosunku do EUR, tworząc tzw. „gap” na wykresach. Rynek w dniu wyborów (brak regularnego handlu na rynku międzybankowym w niedzielę) na EUR/PLN zamykał się na 4,5300-4,5400, żeby nagle zyskać do EUR/PLN 4,4600. Korekty kursu w pierwszym momencie sięgnęły EUR/PLN 4,5000 ponieważ na zakupy ruszyli importerzy, którzy długo oczekiwali niższych kursów. Rynki walutowe jednak szybko uznały, że wycena rodzimej waluty jest w tym momencie bliższa EUR 4,4200-4,4600. Po początkowej euforii, zaobserwowaliśmy że złotówka zostaje poddana presji wynikającej z niepewności co do stworzenia stabilnej koalicji i utworzenia nowego rządu, a także do niejasnych komunikatów płynących z Pałacu Prezydenckiego w kwestii komu zostanie powierzona misja tworzenia nowego rządu. Pomimo, że łączna ilość głosów w Izbie Niższej Parlamentu to 248, co pozwala na posiadanie większości parlamentarnej, coraz częściej dochodzą sygnały, że w pierwszej kolejności misja ta zostanie powierzona PiS, które osiągnęło najwyższy wynik jeśli chodzi o ilość głosów dla jednego ugrupowania. Mowa jest również o konsultacjach Prezydenta z liderami każdej partii, ale osobno. To potwierdza, że po inauguracji nowej kadencji Parlamentu, możemy się spodziewać, że przez miesiąc będzie trwała próba zmiany układu sił i pozyskania większości. W ocenie rynków finansowych, taka niepewność może powodować niestabilność i brak realizacji obiecanych przez opozycję pozyskania środków z KPO.

Niepewności na rynkach na pewno nie pomogła też informacja, że zadłużenie Skarbu Państwa na koniec września wzrosło o 27,2 mld zł (+2,1 proc. m/m) sięgając dość astronomicznej kwoty 1 bln 305 mld PLN.  Z tego długi niecałe 300 mld PLN to dług zagraniczny, co stanowi ok. 23%. Całości zadłużenia. Podkreślić należy, że mocne ruchu walutowe i słabsza złotówka zwiększa koszt obsługi długu w walutach obcych.

Kolejnym elementem niepokojącym ekonomistów są bardzo duże kwoty długu, będące poza oficjalnym deficytem, wykazywanym w budżecie. Te kwoty nie są uwzględniane w regule wydatkowej, co tworzy niebezpieczny precedens omijania tzw. „bezpieczników”, które mają gwarantować, że dług państwa nie wymknie się spod kontroli.

Cieszyć mogą natomiast dobre odczyty sprzedaży detalicznej, która zaskoczyła swoim odczytem. Konsensus rynkowy wyceniał spadek sprzedaży detalicznej r/r o 2%. Tymczasem popyt spadł tylko o 0,3% (odczyt z września 2023). Poprzednie dane z sierpnia odnotowały spadek o 2,7% w ujęciu rok do roku. Rosnąca sprzedaż detaliczna powinna pobudzić PKB, jednak oparcie się wyłącznie na tym czynniku, który jest inflacjogenny, nie powinien w dłuższej perspektywie budować oczekiwań dla przyśpieszenia w gospodarce. Stąd istotne staje się pozyskanie funduszy z KPO, które ma pobudzić inwestycje.

Mówiąc o produkcji przemysłowej, spadek był niższy od oczekiwanych 3,5-3,6%, zatrzymując się na -3,1% r/r. Oczywiście taki spadek nie powinien cieszyć, biorąc pod uwagę, że to kolejny – dziewiąty już miesiąc z rzędu.

Przyglądając się zatem złotówce - naszym zdaniem wycena złotówki do EUR na najbliższy tydzień to 4,4450-4,4750. Złotówka konsolidowała się, wyczekując na następne informacje z polityki. Potencjalnie możliwa, ale przejściowa korekta nie powinna wykraczać powyżej 4,5000.

EUR/PLN w perspektywie ostatniego tygodnia

wyk1-2.png

EUR/PLN w perspektywie ostatniego tygodnia

wyk2-2.png

 

Dolar amerykański również był pod wpływem komunikatów płynących z polityki, ale dodatkowo zmienność na EUR/USD powodowała, że wahania na parze USD/PLN były zwiększone. Ostatnie 20 dni to umocnienie się złotówki do amerykańskiego dolara o 23 grosze. Zmienność kursów była najbardziej widoczna w czasie ogłaszania wyników, ale i wpływ na to miała sytuacja na Bliskim Wschodzie. Pamiętajmy, że w kontraktach na zakup ropy – ciągle dominuje dolar.

Przełamanie w kierunku do 4,1700 i powrót do USD/PLN 4,2100. Czego możemy się zatem spodziewać. Na pewno obecna konsolidacja, to podobnie jak przy EUR/PLN wyczekiwanie. Jednak tutaj będziemy na pewno pod wpływem oczekiwania na ruchy FED i sytuacji w strefie Gazy. Naszym zdaniem USD/PLN w tym tygodniu to zakres 4,1800 – 4,2200

USD/PLN w perspektywie ostatniego miesiąca

wyk3-2.png

 USD/PLN w perspektywie ostatniego tygodnia – z dużą zmiennością

wyk4.png

 Patrząc na wspomnianą już parę EUR/USD - na rynki wpływa mocno sytuacja związana z konfliktem na Bliskim Wschodzie i możliwość jego eskalacji i rozprzestrzenienia się na sąsiednie kraje. W związku z tym drożeje ropa, która sięga już prawie 95 USD (Brent). Jako bezpieczne aktywo wróciło do gry złoto, które po niedawnych spadkach zbliża się już do poziomu 2000 USD/uncja.

To wszystko ma silny wpływ na postrzeganie sytuacji w USA i decyzje FED. W oczekiwaniu na potencjalne podwyżki, rentowność amerykańskich 10 letnich obligacji sięgnęła najwyższej wartości od 2007 roku – czyli prawie 5%. Zapewnienia płynące od Jerome Powella mają uspokoić rynki, które otrzymały komunikat o zakończeniu cyklu podwyżek, jednak w naszej ocenie ruch o 25 punktów bazowych może nastąpić w grudniu. Przy rosnących rentownościach amerykańskich obligacji, które są już na zbliżonych poziomach, trzeba mieć świadomość, że wielu inwestorów aktywnych na rynkach międzynarodowych skłonnych będzie wybrać papiery z lepszym ratingiem. Stąd powrócić trzeba do ważnego elementu, którym jest stworzenie większościowego rządu w PL, który pozyska fundusze KPO. Ta sytuacja powinna pozytywnie wpłynąć na wiarygodność Polski i skłonić inwestorów do zakupu polskich papierów dłużnych.

 wyk5.png

Co zatem czeka nas na EUR/USD? Obecny powrót do 1,0600 jest dość logiczny patrząc na niepewność związaną z zaangażowaniem się USA w Izraelu. Z drugiej strony – obserwujmy komunikaty płynące z FED – dotyczące stóp procentowych. To może skutkować ruchem na południe – w kierunku EUR/USD 1,0400

Spójrzmy jeszcze na polski rynek długu, który wykazywał ciekawą zmienność i wystromienie się krzywej rentowności. Przede wszystkim zauważalne były rosnące rentowności obligacji 10-letnich (z 5,59% do 5,90%) oraz spadek 2-latków (5,36% do 5,02%). To dość ciekawy sygnał, który sugeruje, że rosną obawy co do poziomu dalszej inflacji i niepewności czy jej spadek faktycznie będzie kontynuowany. Potwierdza to, że rynek nie do końca uwierzył w dane sugerujące dynamiczny spadek inflacji, do poziomów nieco ponad 8%. Przypomnijmy, że na październikowym posiedzeniu Rady Polityki Pieniężnej/NBP zapadła decyzja o obniżce o 25 punktów bazowych, plasując stopę referencyjną na poziomie 5,75%. Czy jednak dane GUS stojące za tym i sztucznie zaniżana cenami paliw inflacja uspokoiły inwestorów? Jak widać niekoniecznie.

 wyk6.png

 Pozostaje na koniec spojrzeć na giełdy. Razem z wystrzałem euforii na rynku walutowym, związanym z wyborami, również i polska giełda miała swoje 5 minut tryumfu. Najmocniej rosły banki, a wzrosty po 10% na poszczególnych walorach nie były odosobnione. WIG20 szybko przełamał poziom 2,000  dochodząc w pewnym momencie do 2.140. Później jednak entuzjazm osłabił się zarówno ze względu na wspomniane wcześniej czynniki polityczne na polskiej scenie, jak i z niechęcią inwestorów do ryzyka – spowodowanego konfliktem na Bliskim Wschodzie.


wyk7.png

 

Na WIG działo się podobnie. Poziom przebił 71,000 punktów, po czym wrócił do poziomu sprzed wyborów – w okolice 69,000. Na trwalszą zmianę musimy zatem jeszcze poczekać. Zwłaszcza, że zmiany na polskiej scenie politycznej mogą przeciągnąć się do grudnia – co na pewno nie będzie zachęcało do zbytniego ryzyka na rynku akcji.

 

 

Szymon Jańczak

Dyrektor Departamentu Skarbu

AFORTI Exchange S.A.

 

×Przepraszamy. Państwa przeglądarka an unknown bot nie spełnia minimalnych wymagań naszej platformy. Prosimy zaktualizować przeglądarkę!