Podsumowanie Rynkowe wg AFORTI: dalsze niejasności co do przyszłej władzy w Polsce, oczekiwania względem posiedzenia FED oraz prognozy PKB
Za nami kolejny tydzień od wyborów i nadal niejasną sytuację związaną z formowaniem nowego rzędu. Obecnie znamy już termin pierwszego posiedzenia Parlamentu w nowym składzie – który został wyznaczony na 13 listopada 2023r. Niejasne wypowiedzi płynące z Pałacu Prezydenckiego, sugerują że misja tworzenia rządu zostanie powierzona partii, która uzyskała najwięcej głosów – PiS – ale jednocześnie nie posiada obecnie zdolności koalicyjnej, która zapewniłaby 231 głosów w Parlamencie. Oznacza to, że PiS otrzyma 14 dniowy czas przewidziany na utworzenie rządu i uzyskanie poparcia w głosowaniu. Ponieważ 3 partie opozycyjne wskazały jednego kandydata i posiadają łącznie 248 głosów w Sejmie, możemy się spodziewać, że decyzja o powierzeniu koalicji tej samej misji – zapadnie na początku grudnia. Możemy zatem oczekiwać, że połowa grudnia to realny termin na powstanie nowego rządu, który będzie miał poparcie większości sejmowej. W związku z tym, że wnioski o wypłatę środków z KPO powinny wpłynąć do końca grudnia – mamy do czynienia z dość napiętym harmonogram.
Jak ta sytuacja przekłada się na nasz rynek walutowy. Tak jak przewidywaliśmy w poprzednim tygodniu, złotówka będzie czekała na jasny sygnał, który pozwoli jej obrać kierunek i utworzyć trend. Zeszłotygodniowa prognoza mówiąca o korytarzu EUR/PLN 4,4450-4,4750 sprawdziła się bardzo dokładnie. Złotówka ciążyła ku 4,4700 nie przekraczając poziomu EUR/PLN 4,4900. Nadchodzące dni nie powinny zmienić sytuacji – złotówka pozostanie w sytuacji wyczekiwania na dalszy rozwój sytuacji w polityce. Oczekujmy zatem, że złotówka nie umocni się poniżej 4,4400 i nie przebije trwale 4,4800 w stosunku do EURO
EUR/PLN w perspektywie ostatnich 10 dni
Dolar amerykański również był pod wpływem niepewności związanej z polityką, ale poza korektą do 4,1700, powrócił do przewidywanego przez nas poziomu w okolicach USD/PLN 4,2200.
Na relację złotówki do dolara niewątpliwie będzie miało wpływ posiedzenie FED. Jednak oczekiwania rynkowe raczej powinny się sprawdzić, więc nie spodziewamy się tu gwałtownych ruchów i „range trading”. Naszym zdaniem USD/PLN w tym tygodniu to zakres 4,2000 – 4,2300
USD/PLN w perspektywie ostatnich 7 dni
Patrząc na rynek długu, dość niepokojąca informacja pojawiła się w zakresie raportowania poziomu zadłużenia/deficytu sektora finansów publicznych, który według prognoz sięgnie pod koniec roku 192 mld PLN. Obecna relacja długu publicznego do PKB to ok 50%, na co pozytywny wpływ miała paradoksalnie inflacja. Dzięki tak zwanemu „ukrytemu podatkowi inflacyjnemu”, który skonsumował oszczędności Polaków i osłabił ich siłę nabywczą – ten poziom utrzymał się na jeszcze bezpiecznym poziomie. Na koniec roku dług publiczny może sięgnąć 1,8-2 bilionów PLN, a relacja zwiększy się do ok. 52,8-53%. Przypomnijmy, że tak zwany poziom ostrożnościowy w zakresie 55-60% nakłada na rząd kraju, który wejdzie w ten korytarz szereg obowiązków i ograniczeń – w tym i przyjęcie braku deficytu w ustawie budżetowej na rok x+2 (kryterium z Maastricht z 2014 roku).
Przyszły rząd będzie musiał zmierzyć się ze znalezieniem inwestorów na obligacje w kwocie 420 mld PLN. Za tym może iść oczekiwanie rynku w zakresie wyższych rentowności oraz dużej zmienności na rynku walutowym.
Patrząc na dane makroekonomiczne z Polski – 3 kwartał to wzrost PKB o 0,5%. Cały rok powinien zamknąć się zatem w przedziale 0,45-0,50% wzrostu PKB. Przyszły rok wyceniamy na 2,4-2,6% wzrostu PKB.
Patrząc na rynki międzynarodowe - wydarzeniem, na które oczekiwały rynki było posiedzenie Europejskiego Banku Centralnego, który miał swoje posiedzenie w poprzedni czwartek. To było już przedostatnie posiedzenie w 2023 roku. Do tej pory, ECB nieprzerwanie, 10-krotnie podnosiła stopy. Tym razem zapadła decyzja, żeby pozostawić stopy na niezmienionym poziomie. Nie zaskoczyło to rynku, który obstawiał właśnie taką decyzję. Obecne stopy w strefie EUR wynoszą obecnie 4.50% dla stopy refinansowej i 4.00% dla stopy depozytowej.
Taka decyzja może oznaczać, że EBC zakończył cykl podwyżek, a początek przyszłego roku może przynieść odwrotny trend i zaczną zapadać decyzje o obniżaniu stóp procentowych. Sytuacja jednak dość złożona i ruchy stóp procentowych w dół mogą przesunąć się na 2 i 3 kwartał 2024r. Pomimo, że spadająca inflacja oraz słabe „rozkręcanie” się gospodarki sugerują, że jest przestrzeń do spadków stóp, ale nie możemy zapominać o wysokich cenach ropy, które są podsycane konfliktem na Bliskim Wschodzie. Na pewno nie słabną też obawy, czy inflacja faktycznie została opanowana, czy mamy do czynienia tylko z przejściowym wyhamowaniem. Przyjdzie nam się przekonać zatem, czy cel inflacyjny na poziomie 2% zostanie osiągnięty.
Patrząc na „wskaźnik optymizmu” PMI – ten nadal jest słaby dla największych dwóch europejskich gospodarek. Francja – 42.6, Niemcy – 40.7. Ogólnie przyjmuje się, że wartości powyżej 50 oznaczają dobry sentyment rynkowy, podczas gdy odczyty około 40 mówią, że menedżerowie oceniają sytuację nadal pesymistycznie.
Zupełnie odmienne dane płyną w tym samym czasie z USA. Ostatnie odczyty wskaźnika PMI w przemyśle wzrósł do 50, a w usługach do 50,9. To znacznie wyżej niż prognozowali analitycy rynkowi. Te dane, wraz z informacją o wzroście PKB w III kwartale, która również pozytywnie zaskoczyła: 4,9% vs konsensus 4,3%, pokazują że gospodarka amerykańska nabiera prędkości.
Te sygnały skłonią zapewne FED do pozostawienia stóp na niezmienionych poziomach 5,25-5,50%. Najbliższe posiedzenie odbędzie się 1 listopada, co oznacza że dopiero w czwartek, kiedy handel na EUR/USD będzie w pełni realizowany – poznamy wpływ decyzji na poziom wyceny.
Mówiąc jeszcze o USA, musimy mieć na uwadze rosnące zatrudnienie, ale też i wzrastające rentowności obligacji hipotecznych. Problemem jest też rosnące zadłużenie na kartach kredytowych, które oprocentowanie rośnie, a jednocześnie spadają oszczędności. Na posiedzeniu FED te wszystkie informacje będą zapewne powodowały, że decyzja nie będzie prosta, ale my też jesteśmy zdania, że zestawienie tych informacji spowoduje, że stopy pozostaną niezmienione.
Co czeka nas zatem na EUR/USD? Obecnie ta para walut poszukuje kierunku do wykreślenia trendu. Powrót do EUR/USD 1,0700 został szybko skorygowany i znaleźliśmy się w przedziale 1,0530-1,0600. Ciężko określić, czy dolar gwałtownie będzie zyskiwał, ale porównując dwie gospodarki, niewątpliwie Stany Zjednoczone są w lepszej pozycji. Powtórzymy zatem naszą ocenę – że możemy oczekiwać ruchu na południe – w kierunku EUR/USD 1,0400. Poczekajmy jednak na środowe posiedzenie FED. Po tej decyzji będzie łatwiej prognozować dalszą sytuację na rynku.
EUR/USD w perspektywie ostatnich 10 dni
Niezmiennie niepokój rynków budzi sytuacja związana z konfliktem na Bliskim Wschodzie i możliwość jego eskalacji i rozprzestrzenienia się na sąsiednie kraje. Na szczęście wzrost cen ropy został zahamowany i ropa, która kosztowała prawie 95 USD (Brent) w chwili obecnej kwotowana jest na poziomie 90 USD za baryłkę. Złoto - jako bezpieczne aktywo przekroczyło nieznacznie poziom 2000 USD/uncja, a analitycy oczekują dalszych wzrostów cen tego kruszczu.
Krótkie spojrzenie na giełdy. Po chwilowym spadku optymizmu na polską giełdę powrócił entuzjazm. Po spadkach WIG20 wrócił powyżej poziomu 2,100. Głównie zyskiwały banki.
Na WIG działo się podobnie. Poziom 70,000 został ponownie przekroczony, a zainteresowanie akcjami wyraźnie było zwiększone. Czy to trwały trend? Do czasu powołania nowego rządu oczekujemy raczej wahań nastrojów.
Szymon Jańczak
Dyrektor Departamentu Skarbu
AFORTI Exchange S.A.